Holland trip - part 1#

Posted on September 19, 2015



Dziś i przez kolejnych kilka dni chciałabym przenieść Was do krainy miliona rowerów, niezliczonej ilości tulipanów i kanałów. Jeśli śledzicie mnie na Instagramie oraz na FB zauważyliście pewnie, że przez ostatnich kilka dni, na zaproszenie Het Nieuwe Instituut przebywałam w Holandii. Głównie w Rotterdamie ale też w Amsterdamie, Hadze i innych miejscach.



Wszystko to z okazji otwarcia The Temporary Fashion Museum w Rotterdamie. Nowa inicjatywa holenderskiego Het Nieuwe Instituut dzięki, której miałam okazję bliżej przyjrzeć się modzie holenderskiej (i nie tylko) w różnych kontekstach, m.in. poprzez design czy też architekturę. Nie jest to zwyczajne muzeum!! To na pewno! Budynek instytutu, dzięki swojej bryle naturalnie podzielony jest na 3 części (archiwum, w którym znajduje się większość dokumentów/materiałów dotyczących historii Holandii w obszarze designu, architektury oraz mody | część biurowa z kawiarnią i klimatycznym tarasem | oraz wielopoziomowa przestrzeń, w której odbywają się wszystkie wystawy, wernisaże, wydarzenia). Każda z nich jest specjalnie zaprojektowana mając swoje konkretne przeznaczenie. Nic dziwnego ponieważ w Holandii najważniejszą kwestią jest prostota i praktyczność.




Samo wydarzenie było bardzo ważną kwestią dla holenderskiej kultury & mody. Na otwarcie przyjechało około 1500 zaproszonych gości. Miałam olbrzymią przyjemność uczestniczyć w tym przedsięwzięciu reprezentując Polskę. Dzięki temu mogłam poznać, poczuć i ocenić modę holenderską (a Wam zrelacjonować cały wyjazd na blogu☺).

Na zaproszonych gości czekało w muzeum sporo intrygujących atrakcji. Żeby poczuć atmosferę i olbrzymią gościnność, na samym wejściu, każdy z gości był częstowany kroplą specjalnie przygotowanych perfum na ten dzień. Następnie wchodziło się do przejścia z olbrzymią ilością luster po to by skonfrontować swoje JA w odbiciu. Kolejny etap to podejście do regałów ze specjalnie zaprojektowanymi szpilkami dla gości (nawet dla mężczyzn). Wszystko po to by zrobić jak najlepsze wrażenie i wypaść jak najlepiej….



W współtworzeniu muzeum wzięło udział wielu projektantów prezentujących różne spojrzenie na modę, idee odnośnie przyszłości czy też projekty związane z przeciwstawieniem się zjawisku jakim jest 'fast fashion'. Wiele zdjęć, prezentacji, kolekcji ubrań, kontrowersyjnych ekspozycji…mogłabym pisać w nieskończoność…chociażby świetny projekt "MY FAV.." czyli to co jest ponadczasowe od wieków.






Największą przestrzeń części eventowej zajęła prywatna kolekcja nieżyjącej już Evy Marii Hatschek. Ponad 600 sztuk wyjątkowych i unikatowych rzeczy od Couture w jednym miejscu. Przekrój większości projektów domów mody takich jak Chanel, Givenchy czy Yves Saint Laurent. Każda z kreacji Marii to dzieło sztuki. Dzięki tak wyjątkowej kolekcji zobaczyłam całe spektrum historii mody z lat 30-tych aż do 2010 roku. Co więcej część z tych ubrań będzie można kupić co sprawia, że nie jest to zwyczajne muzeum.




Kolejny ciekawy projekt, który mnie zaintrygował to „HACKED”. Projektant bojkotujący zjawisko fast fashion proponując kolekcję, którą przerabia z ubrań / butów zakupionych w sieciówkach. W swojej kolekcji stosuje recykling oraz redesign dzięki czemu wspiera środowisko naturalne nadając starym ubraniom nową jakość. Całość jest spójna kolorystycznie (biel i czerń). Cała kolekcja jest do kupienia w museum.





Zostawiam Was z fotorelacją. Mam nadzieję, że zdjęcia oddadzą nastrój Temporary Fashion Museum. Już niedługo kolejny wpis z wyjazdu. Tym razem konfrontacja z holenderskimi projektantami (mniej i bardziej doświadczonymi). Każda z ich historii jest inna dzięki temu relacja będzie ciekawa. Dajcie koniecznie znać czy Wy również mieliście okazję odwiedzić Holandię. Może wśród Was jest ktoś kto dobrze zna rynek holenderskiej mody? Będę wdzięczna za Wasze opinie / komentarze!


« Newer Post Older Post »

No comments?

Leave a comment

Recommended